Dima zdobył dyplom z wyróżnieniem w prestiżowej Rhode Island School of Design w 2012 roku. W 2000 roku ukończył pierwsze studia w Kijowie jako operator filmowy. Pracował jako fotograf dokumentalny od 1998 roku. Współpracował z największymi agencjami wydawniczymi i prasowymi jak Associated Press, Bloomberg News oraz European Press-Photo Agency. Pracował nad projektami na całym świecie, włączając w to współpracę z organizacją Lekarze bez Granic i Funduszem Ludnościowym Narodów Zjednoczonych oraz jako fotograf na misjach wojskowych w Afganistanie z armią Stanów Zjednoczonych.
Prace Dimy prezentowane były w wielu międzynarodowych publikacjach m.in. New York Times, Stern, Paris March oraz Times. Od 2009 roku Dima eksplorował amerykańską wojnę w Afganistanie poprzez instalacje wideo, fotografię, znalezione obrazy oraz wizualizację danych. Pierwsza książka Dimy „Inshallah” została wydana przez Kehrer Verlag w czerwcu 2015 roku.
Łódzka Republika Ludowa
Wstęp:
Przyjaciel powiedział mi kiedyś, że Łódź to polski Donieck. Było to tak mocne stwierdzenie, że nieustannie poszukiwałem oznak agresji, depresji i rozkładu, które uważałem za cechy charakterystyczne „stolicy” separatystycznej enklawy. Propaganda zatruwa umysł: chociaż nigdy wcześniej nie odwiedziłem Łodzi i nie wiedziałem nic o jej historii i mieszkańcach, to jedno zdanie zaczęło kształtować moje postrzeganie miasta i starałem się znaleźć potwierdzenie dla swoich uprzedzeń.
Projekt składa się ze zdjęć zrobionych na miejscu w Łodzi, zapożyczonych i przetworzonych obrazów oraz cytatów z rozmaitych źródeł informacyjnych, połączonych w fikcyjny tekst.
Celem projektu było zapoznanie odbiorców z jednym z najbardziej druzgocących współczesnych rodzajów broni: tak zwaną „wojną hybrydową”. Według definicji podanej przez Wikipedię, to „strategia wojskowa łącząca elementy wojen konwencjonalnej, nieregularnej i cybernetycznej. Poprzez łączenie operacji wojskowych i działalności wywrotowej, agresor zamierza unikać przypisania winy i odwetu”.
To już nie prymitywna propaganda w stylu Goebbelsa, a całkowicie wypaczona, alternatywna rzeczywistość narzucana ludziom poprzez wszystkie dostępne środki komunikacji. Jest wiarygodna, przekonująca i niewiarygodnie toksyczna.
Rosja prowadzi zaawansowaną wojnę hybrydową z Ukrainą od początku 2014 roku. Istotną jej część stanowi wojna informacyjna, którą Rosjanie nazywają „kontrolą refleksyjną”. Kontrola refleksyjna to strategia zarządzania postrzeganiem, w dogodny sposób kształtująca podejście przeciwnika i globalną postawę wobec działań danej strony.
Moskwa umiejętnie wykorzystuje tę technikę, aby przekonać amerykańskich i europejskich sprzymierzeńców do zachowania bierności w obliczu rosyjskich działań mających na celu zakłócanie spokoju na Ukrainie i jej rozbiór z wykorzystaniem środków militarnych i niemilitarnych.
Teraz ustanawiam grunt dla dystopijnego scenariusza dla Polski.
“Panujące od pewnego czasu niezadowolenie z chaosu, w którym pogrążyła się Europa: od greckiego kryzysu finansowego, po zagrożenie ze strony Rosji i niepowstrzymany napływ kulturowo i religijnie obcych imigrantów z Bliskiego Wschodu dramatycznie zachwiały wiarą Polaków w przyszłość i skłoniły ich do głosowania na prawicowych polityków. Jednak pierwsze działania nowego, ultrakonserwatywnego rządu w Warszawie okazały się bardzo niepopularne, nie zmieniły sytuacji w znaczący sposób i wywołały falę protestów, która ogarnęła Polskę.
13 października 2015 roku mieszkańcy Łodzi wyszli na ulice i zebrali się na spontaniczny protest na Placu Wolności. Żądali przede wszystkim powstrzymania niekontrolowanego napływu imigrantów i dymisji premiera Polski. Po dwóch dniach pokojowych protestów rząd użył brutalnej siły, aby rozpędzić tłum. Wiele osób zostało aresztowanych lub odniosło rany. Po śmierci jednego z poszkodowanych studentów, protestujący zaczęli rzucać w policjantów koktajlami Mołotowa.
Niedługo później wprowadzono restrykcyjną cenzurę prasy, a działająca bez przerwy oficjalna propaganda przedstawiała sytuację w różowych barwach na użytek pozostałej części kraju. Siły bezpieczeństwa ustawiły liczne blokady na wszystkich drogach do Łodzi, a w mieście doszło do fali masowych aresztowań. Na podróż do i z miejsca nazwanego strefą SOA (Strefa Operacji Antyterrorystycznej) potrzebne było specjalne zezwolenie.
Rosja zaczęła nieoficjalnie wydawać paszporty osobom mówiącym po rosyjsku, a mieszkańcy Łodzi masowo zapisywali się do nowoutworzonych paramilitarnych jednostek Samoobrony. W listopadzie powstała Łódzka Republika Ludowa (ŁNR), która ogłosiła niezależność od Warszawy i została szybko uznana przez Rosję, która udzieliła również separatystom istotnego wsparcia medialnego i militarnego.
Polskie władze posłużyły się armią, aby stłumić bunt, który zdążył przekształcić się w ruch dążący do autonomii regionu łódzkiego od Polski. Pod koniec 2015 roku łódzcy radykałowie rozpoczęli zbrojną rebelię, która trwa do dziś. Przywódcy liberalnego protestu zostali szybko zmarginalizowani lub usunięci przez wpływowych prorosyjskich agentów, którzy przeniknęli do Polski przez nieszczelną granicę z Ukrainą, pogrążoną już wówczas w całkowitym chaosie.
Pokojowa, ale brutalnie stłumiona demonstracja przerodziła się w zbrojny konflikt z Rosją. Polskie władze nadal nie określają tego konfliktu jako wojny z obawy przed utratą członkostwa w Unii Europejskiej i subsydiów, które stanowią jedyne źródło utrzymania dla tego dawnego satelickiego państwa radzieckiego, pogrążonego w problemach. Unia Europejska, ulegająca powolnemu rozkładowi, nie była dłużej w stanie egzekwować Artykułu 5 kodeksu NATO i chronić Polski przed agresją Putina, a Stany Zjednoczone nie chciały brudzić sobie rąk po dwóch katastrofalnych wojnach na Bliskim Wschodzie.
Ataki w Kolonii, rzeź w Paryżu i Brukseli, nieustanne zagrożenie ze strony ISIS i Rosji, w połączeniu z niezdolnością służb bezpieczeństwa do kontrolowania sytuacji, wzbudziły strach w Europie, pogrążonej dotąd w błogim odrętwieniu.
Intensywne walki z użyciem artylerii obróciły tętniącą niegdyś życiem Łódź w ruiny. Dokładna liczba ofiar nie jest znana. Podczas negocjacji w Mińsku pomiędzy Polską, Rosją a przedstawicielami samozwańczego LNR, ustanowiono chwiejny rozejm, przerywany walkami. Łódź zmieniła się w „szarą strefę”, kontrolowaną przez zbrojne bojówki i stanowiącą punkt przerzutowy dla kontrabandy, narkotyków i nielegalnej broni.”