Motywem przewodnim tegorocznej edycji Fotofestiwalu jest fotografia w kontekście podróży. Niestety nie wszyscy przemieszczają się z wyboru. Wystawa pod tytułem „Displaced” stanowi komentarz artystów i aktywistów do sytuacji uchodźców. Ekspozycja składa się z filmów i fotografii twórców z różnych krajów, a także z bazującego na fotografii projektu zrealizowanego przy udziale organizacji Greenpeace i Lekarze bez Granic. Wystawa jest próbą przedstawienia losów ludzi szukających nowej ojczyzny, a także wielu sposobów, w jaki fotografia może opowiedzieć tą historię.
Amerykanka Michelle Frankfurter opowiada o nielegalnej i niebezpiecznej przeprawie ludności z Hondurasu, Salwadoru i Gwatemali przez Meksyk do Stanów Zjednoczonych. Szczególną uwagę poświęca dzieciom, które bez opieki uciekają przed biedą, gangami i represjami politycznymi. Czarno-białe fotografie, wybrane z wydanej w 2014 roku książki „Destino”, dokumentują kryzys uchodźczy w obu Amerykach. Frankfurter podróżowała z grupą dzieci i nastolatków przemieszczających się na północ, pociągami, ciężarówkami lub pieszo.
Konceptualny projekt argentyńskiego fotografa Seby Kurtisa, na który składają się fotografie i film, powstał przy użyciu kliszy poddanej działaniu słonej wody. Dzięki temu na zdjęciach ukazujących wrogie wybrzeża Wysp Kanaryjskich królują wyblakłe barwy, przywodzące na myśl wybuch bomby atomowej lub inną katastrofę. Fotografie obrazują doświadczenia afrykańskich uchodźców, którzy w drodze do Europy zatrzymują się na wyspach. Film ukazuje moment, w którym negatywy są wrzucane do Morza Śródziemnego. Do druku trafiają wyłącznie egzemplarze wyrzucone na brzeg przez fale.
Lorie Novak jest znana z twórczości czerpiącej z tradycji zdjęć jako rodzinnych pamiątek oraz z popkultury. Instalacja „Uchodźcy z pierwszych stron” (Refugees above the Fold), którą zobaczymy w ramach wystawy „Displaced” to niezależna część większego projektu zatytułowanego „Z pierwszych stron” („Above the Fold”), w którym artystka podejmuje temat drugiego życia zdjęć oraz archiwizacji. Od bombardowania NATO w Kosowie w 1999 roku Novak zbiera papierowe wydania New York Timesa, z których tworzy wielkie sterty gazet posegregowane według tematyki zdjęć z pierwszych stron. Instalacja, którą zobaczymy w Łodzi dotyczy sposobu opisywania kryzysu migracyjnego przez media. Oprócz przeanalizowanej kolekcji gazet, rozrastającej się od 15 lat, kolejnym elementem instalacji będą monitory, na których wyświetlone zostanie archiwum zdjęć z podziałem na kategorie, prezentujące rosnące zainteresowanie mediów tematem uchodźców na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Minionej zimy Magnus Wennman tworzył w Europie cykl naturalnych i poruszających portretów zatytułowany „Tam, gdzie śpią dzieci” („Where the Children Sleep”). Jak wskazuje tytuł projektu, szwedzki fotograf ukazał dramat najmłodszych uchodźców śpiących w lasach, na podłogach, na sfatygowanych materacach lub po prostu tam, gdzie akurat dopadło ich zmęczenie. Z tych szczerych w wymowie zdjęć bije spokój. Portrety dzieci nadają ludzki wydźwięk debacie o kryzysie migracyjnym, w której tych zdesperowanych ludzi przedstawia się zwykle, jako bezimienny tłum zagrażający zachodniej cywilizacji. Dzieło artysty publikowano na całym świecie. Jego wartość doceniło jury konkursu World Press Photo.
Dario Mitidieri, londyński fotograf o włoskich korzeniach, podjął próbę udokumentowania wpływu wojny i masowych migracji ludności na syryjskie rodziny, które straciły najbliższych. Czerpiąc z tradycji portretów rodzinnych, autor sprawia, że nieobecność krewnych staje się niemal namacalna. Podczas pobytu w obozie dla uchodźców w libańskiej Dolinie Bekaa, położonej przy syryjskiej granicy, Mitidieri tworzył zdjęcia, na których puste krzesło lub nienaturalnie wyeksponowana wolna przestrzeń reprezentują nieobecnych. Specjalne tło ustawione w obozie wskazuje na obecność fotografa i przypomina o tym, że patrzymy na zdjęcie. Poprzez wykorzystanie klasycznego motywu rodzinnego portretu artysta podkreśla uniwersalny charakter ludzkiej tragedii.
1 stycznia 2016 roku, na greckiej wyspie Lesbos ekipa złożona z członków organizacji Lekarze bez Granic i Greenpeace połączyła siły z fundacjami Sea-Watch oraz Dutch Refugee Boat, a także z lokalnymi społecznościami, żeby z 3000 kamizelek ratunkowych porzuconych przez uchodźców ułożyć wielki znak pokoju. Aktywiści nawoływali w ten sposób do ułatwienia bezpiecznej przeprawy tym, którzy uciekają przed wojną, biedą i prześladowaniami. Celem akcji było zwrócenie uwagi na trudną sytuację uchodźców przy wykorzystaniu potęgi fotografii i mediów społecznościowych.